Nasz synek będzie musiał spędzić kilka dni w szpitalu. Ponieważ młodsze dziecko karmię, więc pójdzie z nim mąż. Powoli chcemy zacząć przygotowania, by stres szpitalny był jak najmniejszy. Syn nic nie wie, co go czeka. Mama
Szpital najlepiej traktować jako coś naturalnego. Kierować rozmowę na choroby, chwalić lekarzy, że dobrzy, że tyle potrafią, mają ciekawą pracę. Może jakiemuś misiowi przyda się w tych dniach leczenie? Może z mężem odegracie początek zabawy? Że miś ma jakiś problem, który najlepiej rozwiązuje się w szpitalu. Inne zabawki niech „opowiadają”, że w szpitalu jest sympatycznie, że jeden z pluszaków pójdzie z misiem, by czuł się bezpiecznie. A inny zostanie, by pilnować pozostałe.
Dzieci bardzo szybko orientują się, czy jakieś zdarzenie jest dla rodziców ważne, bolesne. Dlatego należy zapanować nad własnym niepokojem. Przez kilka dni wywoływać zabawy w szpital, w lekarzy, pielęgniarki. Wreszcie powiedzieć, że czasami nawet takie zdrowe i silne dzieci muszą iść na kilka dni do szpitala na zabieg. Ale to nie jest problem, bo zawsze jedno z rodziców idzie z dzieckiem. Tu będzie to tatuś. Mama niech zostanie i przygotuje niespodzianki. Ważne, by syn nie wyczuł tego, że to Pani się martwi, że Pani będzie przeżywać rozstanie. Można sytuację odwrócić, że ojciec i syn jadą poznać pracę szpitala, a później wszystko opowiedzą. W rozmowach i zabawach szpital powinien być miejscem przyjaznym, z którym każdy miewa kontakt. Syn wciąż jest w wieku, gdy przyjmuje bezkrytycznie Wasz punkt widzenia. Podczas pakowania dajcie mu możliwość wyboru maskotki, książeczek itp. Można mówić głośno do córeczki, że ma takiego dzielnego brata, który jedzie na wyprawę do szpitala. Niech to będzie jakby przygoda. Przez wiele trudnych momentów można przejść, wykorzystując naturalną u dziecka potrzebę zabawy.
Listy do zmartwionej mamy:
Z zainteresowaniem przeczytałam list mamy o 8-letnim synu. Moje dziecko w tym wieku było podobne. Też czytał wcześnie – w wieku 4,5 roku i był postrzegany jako mądry i zdolny chłopiec. Jednak trudno było mu się skupić na lekcjach. Problemy z nauką się pogłębiały, z niewielu kolegów został jeden, potem żaden. Latami szukaliśmy pomocy u specjalistów. Teraz mamy diagnozę: zespół Aspergera. Zachęcam tamtą mamę do zrobienia testów pod tym kątem, a można je znaleźć również w internecie. Gdybym miała tę diagnozę wcześniej, mogłabym lepiej rozumieć problemy mojego dziecka i więcej mu pomóc.
Mama nastolatka
Wysoki lub ponadprzeciętny iloraz inteligencji, trudności w nawiązywaniu kontaktów społecznych, duża wrażliwość oraz obsesyjne zainteresowania czy szybko nabyta umiejętność czytania to klasyczne objawy zespołu Aspergera, który jest najłagodniejszą formą autyzmu. Występuje często (wraz z innymi zaburzeniami autystycznymi u jednego na sto rodzących się dzieci), ale bardzo rzadko jest poprawnie diagnozowany.
Tato autystycznego syna
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci