Starsza córka nie ma trudności ze zdobyciem sympatii koleżanek. Młodsza, drugoklasistka, jest inna. Martwi się, że nie będzie miała z kim siedzieć w autobusie albo nie ma kogo zaprosić do zabawy w domu.
Wszystko chce opanować perfekcyjnie. Chociaż jest jedną z najlepszych uczennic w klasie, boi się iść do szkoły, a gdy czegoś nie jest w stanie nauczyć się – płacze, nie może spać spokojnie.
Zatroskana mama
Dobrze, że już teraz zwraca Pani na tę cechę młodszej córki uwagę. Możliwe, że jej wrodzona ambicja i perfekcjonizm połączyły się z tym, że jest młodsza i chce dorównać starszej. Podczas rozmów domowych warto podkreślać, że każdy ma prawo do błędów i nikt nie musi być ze wszystkiego bardzo dobry. Może da się porozmawiać z wychowawczynią, by wciągała córkę do działań grupowych, by udało jej się nawiązać swobodne kontakty z rówieśniczkami. Starszej warto wyjaśnić sytuację i poprosić, by nie odrzucała siostry, gdy przychodzą koleżanki. Niech z nimi jest przez jakiś czas, słucha, przygląda się, uczy się swobody zachowań.
Należy zachować cierpliwość i spokojnie pomagać małej przygotować się do lekcji. Warto ją uczyć dobrej organizacji, by pracowała w miarę szybko, bez histerii. Gdy płacze, trzeba spokojnie i z uśmiechem przyjrzeć się problemowi i rozwiązać go. Wiele razy ratowałam dzieci, gdy późnym wieczorem przypominały sobie o zadaniu domowym. Trzeba córce spokojnie pokazać, że każdy problem da się rozwiązać, a płacz w tym nie pomaga. Młodsza córka jest zasadnicza. Dlatego polecam jak najwięcej humoru. Czytajcie wieczorami wesołe książeczki. Osobiście denerwują mnie te z serii o koszmarnym Karolku i doskonałym Damianku. Ale może dla córki byłaby to dobra terapia? Warto wciąż wracać do opowiadań z serii o Mikołajku. Te historie pokazują zupełnie inne, niepojęte dla niej podejście do życia. Po lekturze warto nakłonić córkę do komentarzy, wywołać dyskusję. Pomocne mogłyby być książeczki Astrid Lindgren – szczególnie seria o Pippi oraz „Madika z Czerwcowego Wzgórza”. Polecam niezwykle wartościowy cykl powieści Beaty Kołodziej „Solilandia” – bohater to niezbyt posłuszny, lecz uczciwy, dobry i ciekawy świata solny skrzat.
Proszę się trochę wczuć w psychikę córki. Nie można jej łamać na siłę. Tylko lekko, fortelami, rozmowami wprowadzać radość życia, entuzjazm, życzliwość, a osłabiać chorą ambicję. Dobrze jest zapraszać koleżanki, zostawić im swobodę zabawy, ale obserwować i pomóc, gdy zagraża nuda. Wiosną można zapraszać szkolne koleżanki na wycieczki, nawet po najbliższej okolicy, gdzie będą wspólne zabawy, ale nigdy na zasadzie rywalizacji... Warto się zastanowić, czy córka nie jest za bardzo chwalona za to, że taka grzeczna i przygotowana do lekcji. Czasami jedno nieopatrzne słowo dorosłego bywa doniosłe w skutkach. Ktoś stwierdzi, że mała perfekcjonistka to jego podpora, a ona bierze na siebie odpowiedzialność, by wciąż być doskonałą. Dzieci bardzo często różne powiedzonka odbierają dosłownie. Pamiętam takie dziewczynki. Większość z nich zmieniła się w czasie dojrzewania. Jeśli rodzina będzie mądrze wspierać, rozśmieszać, przebijać nadęty balon doskonałości i ambicji, to odniesiecie sukces. A jest to bardzo ważne, gdyż w wieku 15 lat takie perfekcjonistki przeżywają ciężkie kryzysy.
Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie, napisz do mnie: ipaszkowska@goscniedzielny.pl lub na adres redakcji: skr. poczt. 659, 40-042 Katowice
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci