O wątpliwościach wobec tezy, że Unia Europejska została zbudowana na chrześcijańskich wartościach, dwóch niedających się pogodzić wizjach Europy – reprezentowanych przez Niemcy i Polskę – oraz gospodarczym podłożu ataków instytucji europejskich na nasz kraj mówi prof. Marek Cichocki.
Bogumił Łoziński: Ojcowie założyciele Unii Europejskiej – Robert Schuman, Konrad Adenauer i Alcide De Gasperi – chcieli zbudować ją, opierając się na wartościach chrześcijańskich i nauczaniu społecznym Kościoła. Czy to się udało?
Prof. Marek Cichocki: Zastanawiam się, czy integracja europejska rzeczywiście tak silnie była zakotwiczona w wartościach chrześcijańskich. Nie kwestionuję intencji Schumana czy Adenauera ani chrześcijańsko-demokratycznych tradycji, do których się odwoływali. Jednak w procesie integracji europejskiej uczestniczyli też ludzie nienawiązujący do chrześcijaństwa czy wręcz mu wrodzy. Myślę, że od początku mieliśmy w tej sprawie do czynienia z głębokim pęknięciem wartości i tradycji. Z jednej strony oczywiście była chrześcijańska demokracja, która uważała, że odpowiedzią na wszystkie negatywne zjawiska pierwszej połowy XX wieku jest właśnie próba chrześcijańskiego zaangażowania w sprawy społeczne i polityczne, z drugiej był nurt socjaldemokratyczny, który próbował odpowiedzieć na te same problemy, proponując państwo dobrobytu i państwo opiekuńcze, a z trzeciej mamy kierunek funkcjonalistyczny, którego odpowiedzią było technokratyczne zarządzanie społeczeństwem i gospodarką w Europie jako jedyne sensowne rozwiązanie konfliktów i sprzeczności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.