Prorok, opisując radość nadchodzącego panowania Tego, który był oczekiwany, wprowadza najpierw osobę zwiastuna. To on „ogłasza pokój, zwiastuje szczęście… obwieszcza zbawienie”.
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Tę radosną wieść ogłasza ów „zwiastun radosnej nowiny”. Prorok, opisując radość nadchodzącego panowania Tego, który był oczekiwany, wprowadza najpierw osobę zwiastuna. To on „ogłasza pokój, zwiastuje szczęście… obwieszcza zbawienie”. A to wszystko dokona się dzięki temu, że „Bóg zaczął królować”. Warto te prorockie słowa odczytać w kontekście ewangelicznego opowiadania o przybyciu do Jerozolimy Mędrców ze Wschodu. Ewangelista Mateusz napisał o nich, że „przybyli do Jerozolimy i pytali: »Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon«”. I dopisał: „Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima”. To zrozumiałe, że przerażenie ogarnęło króla Heroda, ale dlaczego też całą Jerozolimę? Zdaje się, że ewangelista miał na myśli przywódców miasta. Wówczas stało się po raz pierwszy to, co dokonało się kolejny raz, gdy Pan Jezus zbliżał się do Jerozolimy. Zbawiciel, jak zapisał ewangelista św. Łukasz, zapłakał nad tym świętym miastem, „bo ono nie rozpoznało czasu swojego nawiedzenia”.
Formuła, że ktoś „zaczął królować”, ma kilka ciekawych konotacji w Starym Testamencie. Zatrzymajmy się na dwóch. Pierwsza to moment, gdy Absalom, syn króla Dawida, zbuntował się przeciwko ojcu. Obwołał się królem i swym zwolennikom nakazał ogłaszać: „Absalom zaczął królować” – w domyśle Absalom, a nie Dawid. Coś podobnego wydarzy się potem w północnym królestwie Izraela. Jehu obwieścił swoim oficerom, że został namaszczony na króla przez proroka i odtąd „Jehu zaczął królować” – w domyśle Jehu, a nie dotychczasowy władca Joram.
Gdy słuchamy tego prorockiego orędzia, że nasz Bóg zaczął królować, tak długo oczekiwany wreszcie przychodzi, podzielamy radość strażników świętego miasta, którzy nie podzielają przerażenia Heroda i Jerozolimy, ale wznoszą „okrzyki radosne, bo oglądają na własne oczy powrót Pana na Syjon”. Ten, który przychodzi objąć władzę, będzie pocieszycielem i odkupicielem. To wieścił prorok około 500 lat przed narodzinami Jezusa. To spełniło się, gdy On się narodził. To jest naszą nadzieją i radością dziś i to spełni się u końca czasów. •
ks. Zbigniew Niemirski