Niezła (jak na polskie warunki) frekwencja w wyborach oraz ich wyniki pozwalają mieć nadzieję na „dowartościowanie” samorządów w praktyce
Zachęcając przed wyborami samorządowymi do udziału w nich, arcybiskup metropolita katowicki zwrócił uwagę, że są one często ważniejsze niż parlamentarne, bo od nich zależy funkcjonowanie naszych lokalnych wspólnot. Pogląd ten – wyrażany też przez co światlejszych polityków – wydawał się niektórym zaskakujący. Boć przecież poseł to osoba ważniejsza niż radny, w sejmie zapadają decyzje o znaczeniu państwowym i dotyczące całego kraju, a nie tylko jakiejś tam gminy. Faktycznie też wielu traktuje działalność w skali lokalnej jako trampolinę do skoku na szerokie wody.
A jednak przypomnienie księdza arcybiskupa i zawarta w nim ocena była i jest słuszna. I to nie tylko ze względu na przytoczone argumenty praktyczne, lecz zwłaszcza w świetle założeń i pojęcia demokratycznego państwa prawnego. Panoszy się taka obiegowa opinia, że państwo to pewna podstawowa struktura, w którą powtykano ze względów praktycznych różne drobniejsze ogniwa, uzupełniające ją i istniejące, aby władza państwowa nie musiała zawracać sobie głowy drobiazgami, a mogła całością centralnie sterować i skutecznie wszystko kontrolować.
A to nie tak. Skoro suwerenem jest naród (art. 4 Konstytucji RP), to na pierwszym planie trzeba widzieć życie tego narodu – jego codzienną aktywność, obyczaje, sposób organizowania się... Przejawem i wyrazem życia narodu są inicjatywy i działania gospodarcze, kulturalne, społeczne, podejmowane przez ludzi czy to jednostkowo, czy to zbiorowo, z własnej woli i na własną odpowiedzialność oraz ryzyko.
Siłą napędową tych działań jest rozum, dostrzegający, że „samo nic nie przyjdzie” i że we własnym interesie wypada zorganizować się oraz zharmonizować swoje dobro z dobrem innych – czyli razem budować dobro wspólne. Tak więc to naród buduje autonomiczne struktury, produkuje towary, uprawia handel, zakłada związki i stowarzyszenia, tworzy tę podstawową żywą tkankę społeczną o szerokich powiązaniach i uzależnieniach. Państwo jest wtórne w stosunku do tych podstawowych form organizacyjnych, uzupełnia je, kierując się zasadą pomocniczości. Jego pomocy potrzeba przede wszystkim do rozwiązywania konfliktów, a jeszcze lepiej dla zapobiegania im. To nie samorządy są dopełnieniem struktur państwowych, lecz odwrotnie!
Niezła (jak na polskie warunki) frekwencja w wyborach oraz ich wyniki pozwalają mieć nadzieję na „dowartościowanie” samorządów w praktyce. Chodzi nie tylko o zakres kompetencji (które władze centralne przeważnie próbują samorządom ograniczyć, wykorzystując każdy pretekst do wtrącania swych trzech groszy – zwłaszcza gdy chodzi o euro), lecz o utrwalenie demokracji – systemu, w którym władza jest nie od decydowania o ludziach, lecz od ułatwiania im życia. Jeśli to zrozumiemy, to i władza się dostosuje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Remigiusz Sobański, profesor prawa kanonicznego