Mogę wybudować gmach, a nawet zamek życia zakonnego, nie będąc zainteresowany sprawami wiary. Ale czym wtedy będę się różnił od przyzwoitych ludzi, którzy nie chodzą w białym habicie i czarnej kapie?
Życie zakonne bez solidnego fundamentu grozi katastrofą. Boję się faryzeizmu, gry na pokaz, religijnego gwiazdorstwa. Nigdy nie chciałbym być podziwianym i cenionym kaznodzieją, a jednocześnie wewnątrz samotnym i pustym.
Jedyny ratunek to budowanie na skale. A skała to Chrystus! Skała to Piotr, skała to Kościół. To jedność strzeżona przez rozumne posłuszeństwo. To konkretna wspólnota, w której doświadczam miłosierdzia i karmiony jestem sakramentami.
Bez żywej relacji z Chrystusem i prawdziwej wspólnoty życie zakonne zawsze kończy się tragicznie. Życie zakonnika – więcej – życie każdego chrześcijanina bez fundamentu wiary jest jak budynek z wadą konstrukcyjną: grozi zawaleniem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Paweł Koniarek OP, student IV roku Kolegium Filozoficzno-Teologicznego oo. Dominikanów w Krakowie