Lubimy świętować. Ale jaką treść niesie ten czasownik? Wśród internetowych demotywatorów ktoś zostawił taki: „Po mojej śmierci rozsypcie me prochy pod supermarketem.
Będę miał pewność, że odwiedzicie mnie każdej niedzieli”. No właśnie. Coś tu zgrzyta i budzi gorzki uśmiech. I słusznie, bo świętowanie łączy się ze świętością. Bez tego połączenia temu słowu będzie nadawać się wypaczone treści.
Księga Kapłańska, której fragmentu dziś słuchamy, powstawała całe stulecia w wyniku zawiłego i wielowątkowego procesu. Najstarsze fragmenty to spisane pouczenia z czasów Mojżesza, a więc mniej więcej XIV w. przed Chr. Najmłodsze sięgają okresu niewoli babilońskiej, czyli VIII/VII w. przed Chr. Sercem księgi jest jej ostatnia część, którą w toku badań w końcu XIX w. wyodrębnił niemiecki biblista August Klostermann; nazwał ją „Kodeksem świętości”. Ostatecznie Księga Kapłańska, nosząca od jej pierwszych słów hebrajski tytuł „wajjikra” („i zawołał”), została zebrana w jedną redakcyjną całość w VI w. przed Chr.
Tej pracy dokonali jerozolimscy kapłani. Leżały im na sercu dwa wymiary poprawnego kontaktu ze świętością Boga. Pierwszym było sprawowanie rytuałów, drugim – odpowiednia wewnętrzna dyspozycja tych, którzy brali udział w liturgii. Oba wymiary przenikają się i dopełniają. Usunięcie któregoś z nich uczyni świętowanie – kontakt ze świętością – czymś ułomnym i nieprawdziwym. Doprowadzone razem do perfekcji tworzą prawdziwą świętość – idealny kontakt ze świętością Boga.
Dokonuje się on i w świątyni, gdy w odpowiedni sposób składane są ofiary i zanoszone modlitwy, i w codzienności, gdzie czciciel Boga „nie będzie w sercu żywił nienawiści” oraz „nie będzie szukał pomsty”. Budowanie doskonałej osobowości może dokonać się tylko w próbie codziennego naśladowania Boga. Stąd słuchamy dziś fundamentalnego apelu, który kilkakrotnie wraca w księdze: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!”. Tak to świętość, coś wyjątkowego, jest jednocześnie postawą codzienności – i w świątyni, i w markecie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski