Wypatrujemy konkretnych cudów. A jeśli one się nie zdarzają, zaczynają szarpać nami wątpliwości. Każdy z nas chce widzieć Jezusa według własnej koncepcji.
I choć czasy Heroda dawno za nami, jesteśmy więzieni jak Jan. Słabość, niemoc, bezsilność to ludzkie cele, fortece i kajdany. Czy Ten, na którego czekamy i którego się spodziewamy, jest w stanie to zmienić? Czy Jezus ma moc uzdrawiania, także dziś?
Czy to tylko Ten, który wykłada naukę moralną? Tą Ewangelią Jezus przeciera mi oczy. Zmienia optykę. Sprawia, że nie jestem jak dziecko we mgle. On dokonuje rzeczy niezwykłych. Daje znaki i wskazówki, które dokonują się na moich oczach.
Wymaga to jednak nieustannego wytężania wzroku, który nie jest zamglony i przydymiony znakami współczesnego świata. A ja? Jestem Jego uczniem, który ma dać świadectwo i opowiedzieć o Nim światu. „Powiedz ludziom, że kocham ich, że się o nich wciąż troszczę”. A Bóg nie rzuca słów na wiatr, nie składa pustych deklaracji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozważa Agnieszka Browarek, absolwentka Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego