1. Jan Chrzciciel to adwentowy prorok. Kim jest właściwie prorok? To Boży posłaniec, który budzi ze snu. Użycza swojego głosu samemu Bogu. Czasem podnosi głos. Prorok jest postacią irytującą. Niepokoi, drażni, niektórych wręcz rozwściecza.
Dlatego losem proroków jest osamotnienie, prześladowanie, często śmierć. Prorok przynosi prawdę. A tej ludzie zawsze boją się jak ognia. „Nie ma żadnej prawdy”, „każdy ma swoją prawdę”, „niech Kościół się od nas odczepi” – wołają. Czy słyszę głos proroka? Jak go neutralizuję?
2. Kluczowym słowem jest „nawrócenie”, czyli „metanoia”. To słowo oznacza zmianę sposobu myślenia. Prorok nie chce powierzchownego liftingu dla uspokojenia wyrzutów sumienia. Prorok walczy o wieczny los człowieka, dlatego wbija zastrzyk z Bożą adrenaliną prosto w serce. Jak Natan, który powiedział królowi Dawidowi: „Ty jesteś tym człowiekiem”. Ty jesteś tym, który potrzebuje nawrócenia. Chodzi najpierw o nową świadomość, dopiero potem o czyny. Sednem nawrócenia jest odwrócenie się od zła i zwrócenie do Boga. Brzmi kaznodziejsko bezpiecznie, ale jest do bólu konkretne. Kto pomyli drogi, ten dojdzie donikąd. Kto idzie pewną drogą, ten wytrzyma trud wędrówki. Z jakiej pokręconej drogi muszę zejść? Jaką drogę podjąć?
3. Jan nie bawi się w dyplomację. „Plemię żmijowe”. Słowo Boże niesie w sobie miecz czy „siekierę”. Nie jest to miecz kata, ale raczej skalpel lekarza. Bóg chce powycinać to, co zaatakował rak egoizmu, pychy, nieczystości. Nie da się operować na raty, operacja musi trwać krótko, a potem rekonwalescencja. Pustynia jest symbolem odejścia od zgiełku do duchowego sanatorium. Oznacza leczącą strefę ciszy i samotności, która daje człowiekowi szansę usłyszeć siebie i powrócić do rzeczy pierwszych. Tego nie da się zrobić w biegu, w hałasie, po łebkach. Niedoleczona grypa atakuje z jeszcze większą siłą. W życiu duchowym jest dokładnie tak samo.
4. „Pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”. Adwent to czas wietrzenia sumienia. Duch Boży wymiata plewy, ocala dobre ziarno. Granica między ziarnem a plewą jest ostra. Co jest moją pszenicą, a co jest plewą? Nie uciekaj od tych pytań. Żaden biznes nie ostoi się bez solidnego bilansu. Człowiek także. Proste. A jednak boimy się jak ognia rozliczenia siebie samego. Każdy szczery rachunek sumienia przygotowuje na Bilans Ostateczny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz