Gdy Pan Jezus przemawiał do swoich uczniów w przypowieściach, oni często nie mogli zrozumieć prostych prawd. Prostych? Dziś, gdy wiedza jest powszechnie dostępna, a możliwości ludzkie są niemal nieograniczone, nadal nie możemy zrozumieć słów Jezusa.
A może często inaczej rozumiemy lub chcemy rozumieć owo szczęście sług czuwających na nadejście Pana? Szczęście nie kojarzy się z wysiłkiem, a raczej z beztroską. Czuwanie to stała gotowość do służby, do pewnego wysiłku.
Każdy przeżyty dzień jest powierzony człowiekowi przez Boga, abyśmy mogli dobrze Mu służyć. Nasze życie rodzinne, zawodowe, różne aktywności społeczne stale dostarczają nam nowych pól służby bliźnim, ukazują nowe możliwości apostołowania i głoszenia Dobrej Nowiny.
Często dni mijają nam na troskach i problemach. Jednak w każdej życiowej sytuacji czuwając, powinniśmy być pewni, że Bóg się o nas troszczy, że jest przy nas. W owym braku rozumienia Jezusa jesteśmy tak podobni do Jego uczniów. Ale czy tylko w tym chcemy doszukać się podobieństwa? Szczęśliwi owi słudzy, czuwający.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozważa Dymitr Hirsh mąż Katarzyny, tata Madzi, Janki i Jadwigi, doradca ds. mediów