Zgodnie z tradycją właściwą porą na ubieranie choinki jest 24 grudnia, kiedy wspominamy Adama i Ewę, prarodziców z raju.
Do świąt Bożego Narodzenia pozostał zaledwie tydzień, oczywiste jest więc, że sezon choinkowy w pełni. Zielone drzewka kupujemy na potęgę, zarówno te żywe, pachnące jodły, sosny czy świerki, jak i sztuczne, dla niektórych może mniej kłopotliwe. Tak czy inaczej choinka być musi, bez niej trudno wyobrazić sobie święta. Jak pisał w wierszu Konstanty Ildefons Gałczyński, „bez choinki czyste kpinki”; byłoby smutno, ciemno, ponuro.
W wielu domach jeszcze w Adwencie rozpoczyna się strojenie zielonego drzewka, zwłaszcza dzieci chcą się nim cieszyć jak najdłużej. Tymczasem, zgodnie z wielowiekową tradycją, właściwą porą na ubieranie choinki jest dopiero 24 grudnia, kiedy to przypada wspomnienie Adama i Ewy, prarodziców z raju. To dla zaznaczenia, że choinka jest rajskim drzewem życia. Taki był jej pierwotny sens. Dlatego stawiano ją tuż przed Bożym Narodzeniem, jako symbol raju, do którego drzwi zostają na nowo otwarte przez przyjście na świat Światłości. Dlatego też przy choince stawia się żłóbek, przypominający betlejemską grotę czy stajenkę, w której narodził się Jezus. To on nadaje sens udekorowanemu drzewku. Gdyby wśród najpiękniejszych nawet ozdób zabrakło żłóbka, choinka w naszym domu nie miałaby pełnego znaczenia. Na czubku drzewka natomiast obowiązkowo musi być gwiazda, na pamiątkę tej betlejemskiej, która prowadziła do stajenki trzech Mędrców ze Wschodu. Wreszcie choinka winna być pełna świateł. Tak jak dziewczynka ze słynnej baśni Andersena zapalała w Wigilię zapałki, żeby się ogrzać, i dzięki temu przez szklane drzwi mogła ujrzeć rozświetloną choinkę, która była dla niej uosobieniem raju, źródłem szczęścia (ujrzała w niebie ukochaną babunię), tak i my potrzebujemy światła, które jest symbolem wieczności.
Jak tłumaczył papież Jan Paweł II, „choinka niesie przesłanie, że życie pozostaje zawsze zielone, gdy staje się darem nie tyle przez rzeczy, co przez dawanie samych siebie, w przyjaźni i szczerej miłości, we wspólnym spędzaniu czasu i we wzajemnym słuchaniu”. Dopiero takie drzewko, pełne znaków i symboli, jest prawdziwe.
Zaczekajmy więc z choinką do Wigilii. Dzięki temu, że ubierzemy ją dopiero 24 grudnia, ten dzień może zyskać jeszcze bardziej niepowtarzalny urok. Pomoże też uświadomić, że czekamy na narodzenie Kogoś naprawdę ważnego. •
Milena Kindziuk