Rozważamy słowa z psalmów z kolejnych dni Adwentu. Czwartek, Psalm 30.
Dzisiejszy psalm, który prowadzi nas przez czas Adwentu jest wielbieniem Boga za wybawienie od śmierci, za uzdrowienie. Za to, że On słyszy nasze wołanie pośród ciemności, które nas ogarniają. Kiedy czujemy się, jakbyśmy schodzili do grobu albo naprawdę tam schodzimy.
Ile razy przeżywaliśmy, czy właśnie przeżywamy, noce pełne trwogi. I te w przenośni, i te dosłowne długie, bezsenne godziny, kiedy wszystko napełnia zwielokrotnionym lękiem. A o poranku, w innym świetle, wygląda zupełnie inaczej. Psalmista pewnie coś o tym wiedział, kiedy napisał: „płacz nachodzi wieczorem, a rankiem – okrzyki radości”.
Najważniejsze to przetrwać ten czas napięcia, kiedy nie widzę jeszcze wschodzącego na horyzoncie słońca. Ani nie czuję, że całe moje życie jest w rękach Pana i że „nie zdrzemnie się ani nie zaśnie Ten, który czuwa nad Izraelem” (Ps 121,4).
W jakiejkolwiek sytuacji dzisiaj jestem, czy spokoju przy Jego boku, czy jeszcze nocnej trwogi, wiem, że On moje „biadanie zamienia w taniec”. Dlatego już teraz, nawet w ciemno, chcę „by moje serce, nie milknąc, psalm Tobie śpiewało”.
Czytaj: PSALM 30
Adwent jest czasem oczekiwania na dni, w których wspominamy Narodzenie Chrystusa, ale przede wszystkim oczekiwania na Jego powtórne przyjście. W tym roku do adwentowej refleksji włączamy psalmy. W cyklu „PS Oczekuj” dziennikarze „Gościa” rozważają słowa kolejnych psalmów z liturgii.
Zobacz poprzednie rozważania: PS Oczekuj
Mira Fiutak, kierownik „Gościa Gliwickiego”