Niepokalanie poczęta chciała pozostać niepokalaną na zawsze.
Świętość Maryi nigdy nie budziła w Kościele wątpliwości. Ta, która została wybrana na Matkę Wcielonego Bożego Syna, musiała być kimś wyjątkowym. Na czym jednak polegała Jej świętość? O to nieraz w historii się spierano. Maryja, jak każdy człowiek, potrzebowała zbawienia i została zbawiona dzięki Chrystusowi. Ale dar zbawienia został jej podarowany inaczej niż innym. Dlaczego? Ze względu na jej wyjątkowe powołanie.
Dogmat o Niepokalanym Poczęciu, jak każdy dogmat maryjny, mówi bardziej o Bogu i o Jego tajemniczym działaniu, niż o samej Maryi. Bóg jest zawsze pierwszy. On pierwszy nas miłuje, wzywa, zaprasza, pomaga, zbawia. Do Niego należy zawsze także ostatnie słowo. Każdy człowiek, a więc także Maryja, jest stworzeniem. Istniejemy z łaski Boga, dzięki Jego woli. To On wymyślił każdego, każdą z nas. Mówiąc o Maryi, mówimy w gruncie rzeczy o działaniu Boga w Jej życiu. On jest Autorem jej świętości. On jest źródłem jej Niepokalanego Poczęcia.
Słowo „poczęcie” odnosi się do poczęcia Maryi (uwaga: nie mylić z poczęciem Jezusa!). Maryja została poczęta dzięki miłości rodziców, nie było w tym nic nadzwyczajnego. Od samego początku jej życia towarzyszyła jej jednak nadzwyczajna miłość Boga. Dojrzewała w świetle Bożej szczególnej łaski do chwili, w której Bóg oznajmił jej propozycję: „Czy zechcesz urodzić Syna, który przyniesie zbawienie światu?”. Jak rozumieć słowo „niepokalana”? Dogmat powiada: „została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego”. Maryja była wolna od skażenia buntem i podejrzliwością wobec Boga.
Co nie znaczy, że „musiała” być świętą. Dobro z przymusu nie jest dobrem. Maryja, jak każdy człowiek, mogła odrzucić miłość Boga. Tradycja Kościoła nieraz zestawia Maryję z Ewą. One obie były niepokalane, obie były wolne, ukochane i wybrane przez Boga. Ewa powiedziała Bogu „nie”, Maryja – „tak”. Niepokalanie poczęta mogła zostać pokalana. Prób w jej życiu nie brakowało. Niepokalana od poczęcia, pozostała na zawsze Niepokalaną, bo pozwoliła Bogu działać. Stała się wzorem człowieczeństwa, kobiecości najwyższej próby. Uczy, że warto zaufać Bożym pomysłom na ludzkie życie. W końcu jako jego Pomysłodawca zna się na nim lepiej niż my. Tyle że nam, urodzonym w grzechu pierworodnym, trudno nieraz w to uwierzyć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz