W Ewangelii Janowej po opisie cudownego rozmnożenia chleba czytamy mowę eucharystyczną. Jezus po-ucza szukających Go uczniów.
Zwraca im uwagę, aby nie zabiegali tylko o sprawy ziemskie, ale troszczyli się o życie wieczne. Mówi o pokarmie – nie o mannie Mojżesza, ale o prawdziwym chlebie z nieba, który daje Bóg. W tym znaku zawarta jest cała prawda o dziełach Bożych. Wierzyć, że „Jezus jest chlebem życia”! Proste? Nie zawsze. Tę wiarę utwierdzamy swoją postawą, wyrażamy ją dzisiaj zawsze, kiedy przyjmujemy ciało i krew Chrystusa.
Czy jednak zawsze ta nasza osobista postawa jest godna tak wielkiej sprawy, jaką jest szczęście wieczne? Czy zawsze, przyjmując Komunię św., jesteśmy jej naprawdę godni? To pytania do osobistej refleksji, może nawet do rachunku sumienia. To pytania o fundament naszej wiary.
W jednym zdaniu: „Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął. A kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”, zawarta jest cała prawda o Bogu i życiu człowieka. Jezus wydał siebie za nasze grzechy, został ukrzyżowany, umarł i zmartwychwstał. Z tej ofiary czerpiemy każdego dnia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Lidia Potempa, gospodyni domowa (not. jk)