Uczniowie rozmawiają o Jezusie, jednak kiedy On pojawia się wśród nich – nie rozpoznają Go. Są poruszeni, przestraszeni. Czy widzą ducha? Co zatem zrozumieli do tej pory z przesłania, które przyniósł?
Te słowa Ewangelii św. Łukasza są bardzo znaczące także dla nas, ludzi XXI wieku, w czasach gdy wiemy wiele i o kosmosie, i o Ziemi, znamy budowę atomu, wiemy, jak powstaje nowe życie. Jednak to wszystko może okazać się miałką teorią, gdy zabraknie wiary. Gdy zabraknie rozpoznania tego, co najważniejsze, tego, co nie tylko biologicznie nakręca życie, ale przede wszystkim tego, co nadaje temu życiu sens. Trzeba nam wiary.
Uczniowie zgromadzeni po śmierci Jezusa muszą zobaczyć Go z bliska, zasiąść z Nim do posiłku. Jest wśród nich, taki jakim Go znali, choć jest odmieniony. Ma dłonie i stopy naznaczone męką, przez którą przeszedł. Mówiąc współcześnie, jest przez to dla nich wiarygodny. Jego słowa umacniają ich słabą wiarę. Uczniowie mają być świadkami. Mają mówić. Nie są powołani do milczenia, do ukrywania się. Otrzymują misję do wypełnienia. Misję, do której zobowiązani jesteśmy także my, tu i teraz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozważa Justyna Napiórkowska , historyk sztuki i dziennikarz, absolwentka uniwersytetu w Oxfordzie i we Florencji (not. jk)