Fakt, że wprowadzenie 41 lat temu stanu wojennego jest obecnie postrzegane pozytywnie przez jedną trzecią Polaków, pokazuje siłę komunistycznej propagandy i przyzwolenie lewicowej opozycji na budowanie III Rzeczpospolitej na kłamstwie.
W ocenie stanu wojennego, który wprowadził gen. Wojciech Jaruzelski 13 grudnia 1981 r., nie powinno być żadnych wątpliwości. Badania historyków i ich publikacje, a nie opinie postkomunistycznych polityków i propagandystów, jednoznacznie wskazują, jak tragiczne w skutkach dla Polski było to wydarzenie. Wprowadzając stan wojenny, komunistyczna machina propagandowa narzuciła wersję, w której gen. Jaruzelski uratował Polskę przed interwencją Związku Sowieckiego. Prawda jest jednak inna. Moskwa żadnej interwencji nie planowała. Jednoznacznie pokazują to liczne dokumenty z sowieckich archiwów, np. stenogram z posiedzenia władz ZSRR z 29 października 1981 r., a żadnej wątpliwości nie pozostawia opis spotkania Jaruzelskiego z sowieckim marszałkiem Wiktorem Kulikowem w nocy z 8 z na 9 grudnia 1981 r., a więc na cztery dni przed wprowadzeniem stanu wojennego, który opublikował w całości prof. Antoni Dudek w „Biuletynie IPN” z grudnia 2009 r. (tzw. notatka Anoszkina). Wynika z niego, że to Jaruzelski zabiegał o zbrojną interwencję Sowietów, a kierownictwo Związku Sowieckiego odmówiło.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński