Prezydent USA Joe Biden uważa, że powinniśmy być najbardziej skupieni na obawach dotyczących bezpieczeństwa Ukrainy, a nie Rosji - powiedział w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego w Białym Domu John Kirby. Odniósł się w ten sposób do słów prezydenta Francji o potrzebie gwarancji bezpieczeństwa dla Rosji.
"Prezydent uważa, że obawy dotyczące bezpieczeństwa, o które najbardziej się troszczymy, to obawy dotyczące bezpieczeństwa Ukrainy" - powiedział Kirby, zapytany, co myśli o słowach Emmanuela Macrona i czy gwarancje bezpieczeństwa dla Rosji były tematem rozmów prezydentów USA i Francji podczas ich niedawnego spotkania w Białym Domu.
"Ukraina nie stanowiła zagrożenia dla nikogo, a zwłaszcza nie dla Rosji. Nie ma żadnego usprawiedliwienia i żadnych dowodów na twierdzenia Rosji, że jej bezpieczeństwo było zagrożone. Bezpieczeństwo Ukrainy było i jest zagrożone przez Rosję, i na tym się skupiamy" - dodał.
W wyemitowanym w sobotę wywiadzie Macron powiedział, że "Zachód powinien rozważyć, jak odpowiedzieć na zgłaszaną przez Rosję potrzebę uzyskania gwarancji bezpieczeństwa, jeśli Władimir Putin zgodzi się na negocjacje w celu zakończenia wojny z Ukrainą". "Europa musi zacząć przygotowania do budowy nowej architektury bezpieczeństwa na kontynencie i zastanowić się, jak ma ona wyglądać w przyszłości" - dodał.
Kirby stwierdził też, że żadnym zaskoczeniem nie jest zapowiedź Kremla, że nie podporządkuje się on decyzji o nałożeniu limitu ceny na rosyjską ropę naftową.
"Uważamy, że ten pułap cenowy może uczynić różnicę, ograniczając zdolności Rosji, by w nadmierny sposób korzystać z rynku naftowego i wykorzystać te przychody, by zabijać więcej Ukraińców" - oznajmił. Dodał przy tym, że mechanizm został celowo skonstruowany tak, by pułap można było zmieniać w zależności od potrzeb.
Odnosząc się do sugestii Pekinu, że również nie będzie kierować się limitem, Kirby stwierdził, że niezależnie od tego, czy kraje będą "kupować energię w ramach limitu lub poza nim", pomoże im to negocjować z Rosją znaczące obniżki ceny surowca.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę