Aby wam się powodziło w życiu i abyście się zawsze kochali – to chyba najczęściej składane życzenia młodej parze. Powodzenie i miłość. Życzenia może banalne, ale jednak pełne treści, trudne do zrealizowania.
Czy kocham moją żonę, mojego męża? Oczywiście, że tak. Przecież inaczej nie byłoby mnie przy ołtarzu. Ale czy potrafię uniżać samego (samą) siebie i przezwyciężając własny egoizm, pragnąć jej (jego) dobra? Miłość staje się prawdziwa, gdy jest służbą. Służyć z pokorą to dawać siebie, nie domagając się, ani nie oczekując niczego w zamian.
Służba nie jest niewolniczym usługiwaniem i spełnianiem czyichś zachcianek, ani też transakcją wymienną „coś za coś”. Pokorna służba to spełnianie swoich obowiązków. Bycie dobrą żoną i dobrym mężem, najlepiej jak tylko potrafimy, nie chełpiąc się tym.
W małżeństwie służba to pewnego rodzaju paradoks. Role zmieniają się. Raz przybieramy postać pana, innym razem sługi. Ważna jest proporcja pomiędzy tymi dwoma postawami. Jeśli każde z nas dobrze zrozumie i wypełni swoje powołanie, obydwoje otrzymamy to, czego naprawdę nam potrzeba.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ludmiła Lach i Michał Bartlik, nowożeńcy, pobrali się 29 września br. w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach