Serce ojca

Ojciec nazywa świat dziecka i nadaje sens, uczy definiowania i wyznacza granice.

Zachariasz usłyszał w świątyni proroctwo o swoim synu, czyli Janie Chrzcicielu: „Wielu spośród dzieci Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały”. Serca ojców nakłoni ku dzieciom. Te słowa mówią o misji uzdrawiania ludzkich rodzin, zanim dojdzie do uzdrowienia odniesienia człowieka do Boga. Zadajmy bowiem pytanie: czy odtrącenie dziecka przez ojca naturalnego może wpływać na tę więź, jaka powinna łączyć to dziecko z Ojcem niebios? Autoagresja, skłonności samobójcze, samookaleczenia, nienawiść do życia, brak sensu życia, brak tożsamości, zaburzenia w tożsamości płci, bunt wobec Boga, wreszcie satanizm, zboczenia seksualne, mają swoje korzenie aż nazbyt często w braku ojcostwa lub jego deformacji.

Aby człowiek wrócił do posłuszeństwa wiary i odkrycia w Bogu Ojca, konieczne jest odbudowanie autentycznego ojcostwa. Nie jest tajemnicą, że ludzie często w ogóle nie chcą mieć dzieci, dlatego że sami są na poziomie dziecka, które ciągle szuka uzupełnienia swych dziecięcych potrzeb, choćby we współmałżonku. Ojciec powinien się troszczyć o swoje dzieci, pomagać w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące pytania dotyczące na przykład sensu życia czy norm postępowania. Pisał o tym Jan Pawel II w adhortacji Redemptoris Custos. Ojciec nazywa świat dziecka i nadaje sens, uczy definiowania i wyznacza granice. Ojciec jest osobą, która mówi nawet milczeniem, czego mamy przykład w Józefie. Wystarczy jego obecność i zdolność do podejmowania życiowych decyzji.

Owszem może istnieć milczenie, które nie jest żadną odpowiedzią, bo jest obojętnością wobec dziecka. Wtedy rodzi się w dziecku rozczarowanie, agresja, dezorientacja, depresja, szukanie quasi-ojcostwa w grupie kibiców czy w gangach ulicznych. Dziecko jest pełne pytań, a ojciec powinien być pełen odpowiedzi. Przeciętny amerykański ojciec rozmawia dziennie ze swymi dziećmi 10 minut, a dziecko spędza jedną trzecią dnia przed ekranem.

Dzieci czują się niepotrzebne i dlatego szukają sposobu wyładowania złości. Pojawia się przemoc, nadpobudliwość, dekoncentracja. Jeśli dziecko otrzymuje komunikat, że jest ono ojcu zupełnie niepotrzebne, to czy w ogóle jest potrzebne Bogu? Giovanni Bollea stwierdził, że „rozwód działa na dzieci destruktywnie: u wielu pojawiają się zaburzenia psychosomatyczne, lęki, tiki czy jąkanie się, nawet na kilka lat przed samym rozwodem. One po prostu zaczynają czuć, że atmo- sfera pomiędzy rodzicami jest fatalna i stają się ofiarami lęku przed rozpadem rodzinnej struktury, która dawała im bezpieczeństwo i sens życia”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

o. Augustyn Pelanowski OSPPE