Wiara nie jest aktem ślepego posłuszeństwa. Nie boi się pytań czy wątpliwości. Wiara bez rozumu przekształca się łatwo w mit czy przesąd. Z kolei rozum, który odcina się od wiary, karłowacieje.
Nie bez racji nazywa się św. Anzelma ojcem scholastyki. Jego dewiza fides queres intellectum (wiara szukająca zrozumienia) stała się drogowskazem dla dojrzałej filozoficznej i teologicznej myśli średniowiecza. „Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy” – napisał kilkaset lat później Jan Paweł II w encyklice Fides et ratio. Św. Anzelm, jeśli w niebie mógł zerknąć na papieski tekst, to zapewne się uśmiechnął. Podpisałby się pod nim obiema rękami.
Przyszedł na świat w Aoście w roku 1033. Jako dwudziestolatek podróżował, szukając swojego miejsca w życiu. Dotarł do benedyktyńskiego opactwa Bec w Normandii. Głębokie wrażenie wywarło na nim spotkanie z opatem Lanfrankiem, uczonym erudytą. Ten przekonał Anzelma, by został mnichem. W klasztorze znalazł znakomite miejsce dla swoich studiów. Już po trzech latach został przeorem, a później opatem. W 1093 roku jego spokój został zburzony. Powołano go na arcybiskupa Canterbury. Walczył o wolność Kościoła od nacisków politycznych kolejnych królów Anglii. Dwukrotnie skazywano go na wygnanie. Zmarł w 1109 roku w Canterbury.
Anzelm głosił potrzebę współdziałania wiary i rozumu. Wiara jest zawsze punktem wyjścia. „Wydaje mi się niedbałością – pisał – nie przykładać się, po utwierdzeniu w wierze, do zrozumienia tego, w co wierzymy”. Rozum ma za zadanie objaśniać prawdy objawione. Rozum pozostaje więc na usługach wiary. Najsłynniejszym z Anzelmowych rozumowań jest tzw. ontologiczny dowód na istnienie Boga. W uproszczeniu przedstawia się on następująco. Posiadamy pojęcie istoty najdoskonalszej. Gdyby istniała ona tylko w naszej myśli, to nie byłaby najdoskonalsza. Zatem istota najdoskonalsza musi istnieć także w rzeczywistości. Z samego pojęcia Boga wynika więc fakt Jego istnienia. Ten dowód, choć później wielokrotnie krytykowany, wpisał się na trwałe do historii filozofii chrześcijańskiej. W dziedzinie teologii Anzelm zasłynął najbardziej dziełem pt. Cur Deus homo (Dlaczego Bóg stał się człowiekiem). Rozwinął w nim ideę tzw. zadośćuczynienia zastępczego. Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu, aby zadośćuczynić Bogu za obrazę spowodowaną grzechami ludzi.
Nieprzemijająca mądrość św. Anzelma to wezwanie do budowania syntezy wiary i rozumu. Wiara nie jest aktem ślepego posłuszeństwa, nie boi się pytań czy wątpliwości. Wiara bez rozumu przekształca się łatwo w mit czy przesąd. Z kolei rozum, który programowo odcina się od wiary, karłowacieje, zamyka się w prawdach cząstkowych, ucieka od pytań o sens całości. Zapatrzony w siebie rozum obraca się przeciwko człowiekowi. Papież Jan Paweł II, sam z wykształcenia filozof, ubolewał nad rozdziałem między wiarą i rozumem panującym we współczesnej kulturze. Wzywał do odwagi wiary i odwagi rozumu. Wiara, która może oprzeć się różnym współczesnym fałszywym prorokom, musi być wiarą inteligentną, uzasadnioną.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz