Patrzeć a widzieć to wielka różnica... Jezus przemienił się na oczach uczniów. No właśnie: On się przemienił, czy też to uczniom otworzyły się oczy i zobaczyli Go takim, jakim zawsze jest?
Niektórzy teolodzy prawosławni twierdzą, że stało się to drugie: Piotr, Jakub i Jan zobaczyli nagle Prawdę.
Taka interpretacja bardzo do mnie przemawia i napełnia mnie nadzieją. Dzisiaj wielu rzeczy, które mi się przydarzają, nie rozumiem i nie widzę w nich sensu. Jednak prawda o nich już jest, czeka na odkrycie. Kiedyś – jeśli nie w tym, to w przyszłym życiu – zobaczę ją.
Wierzę, że będzie to moment zwycięstwa: chwila mojego zachwycenia Bożą mądrością i Jego tryumfu. A teraz? Teraz, w codziennym, zwykłym życiu, doświadczam małych objawień, które zaskakują mnie – jak uczniów – i pozostawiają z otwartą ze zdziwienia buzią. To przedsmak nieba: oglądania Boga twarzą w twarz i widzenia rzeczy takimi, jakimi są, w pokoju serca.
Zanim nastąpi ten błogosławiony odpoczynek, chciałabym tylko, zamiast zadawać głupie, nieadekwatne pytania, umieć po prostu patrzeć i czekać – aż Pan Bóg odezwie się pierwszy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Olesiak, teolog, specjalistka public relations, pracuje w portalu Przeznaczeni.pl