Co wieczór człowiek kładzie się z jakimś pomysłem na następny dzień. Nazajutrz pierwsza próba – wstać od razu z ciepłego łóżeczka czy pod kołderką śnić o czekających nas tryumfach?
Jeśli wstanę od razu, wzmacniam się i idę dalej, jeśli paktuję z moją wygodą – przegrywam. Zwycięstwo nad sobą motywuje, przegrana smuci. Idę z tym przez cały dzień. Człowiek zadowolony i człowiek sfrustrowany, taki, który potrafi przyjąć prawdę, i taki, który w jej obliczu wpada w gniew.
Dlaczego ziomkowie Jezusa wpadli w gniew? Dlaczego nie potrafili rozpoznać w nim Boga? Może też byli sfrustrowani? Zbyt przyzwyczaili się do swojego świata, wyobrażeń i planów. Zaniedbali walkę wewnętrzną z własną słabością, z wygodnictwem i rutyną.
Chrystus mówi o sobie, że jest Prawdą. Jak reaguję, gdy spotykam się z prawdą? Gdy muszę zrezygnować z moich planów, bo ktoś prosi mnie o pomoc, albo wtedy, gdy trzeba dokończyć jakąś pracę, choć właśnie zaczyna się mecz mojej ulubionej drużyny, lub gdy dzwoni budzik? Moja reakcja ujawnia prawdę o mnie.
W tę prawdę – jakakolwiek by ona nie była – chce wejść Ten, który nazywa siebie Drogą, Prawdą i Życiem. Nie gniewajmy się na Niego, nie usiłujmy go strącić z wysokiej góry, aby nie przeszedł obok, zostawiając nas z naszym gniewem
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Paweł Zuchniewicz, publicysta, autor książek o Janie Pawle II