W dzisiejszej Ewangelii pojawia się pytanie Piłata. On nie rozumie słów Nazarejczyka.
Jest przez to bliski kondycji współczesnego człowieka: zabieganego, zagłuszonego medialnym szumem, który nie potrafi często rozpoznać głosu własnego sumienia. Piłat nie słyszy, co mówi Chrystus! A przecież Syn Boży wyraźnie daje do zrozumienia, kim jest. Jednak sposób, w jaki Rzymianin przyjmuje Jego słowa, razi powierzchownością.
Odnoszę wrażenie, że mamy dziś do czynienia z pokoleniem, w którym zanika właśnie umiejętność słuchania Słowa. Nie tyle zapamiętywania, co rozumienia jego istoty i sensu. Królestwo nie z tego świata! To prawda niedostępna dla Piłata, bo jej nie zgłębia. Czy zgłębiają ją ci, którzy stoją na straży sprawiedliwości? Wciąż przecież nie osądzono wielu zbrodniarzy. A tylko dlatego, że zrezygnowano z dociekania prawdy, w imię własnego interesu, w służbie obcych bogów.
Chrystus wzywa wszystkich do życia w prawdzie. Myślę, że wsłuchiwanie się w słowa Ewangelii to służba dla Niego. Chrystus i prawda natomiast to dwie nierozłączne rzeczywistości. W świecie promującym relatywizm moralny, słowa Mesjasza kierowane do Piłata nabierają szczególnego znaczenia.
* katecheta XXX LO im. Jana Śniadeckiego w Warszawie, na zdjęciu z synem Adamem (10 l.)
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Ciszewski