Zdarza mi się czasami, że zrobię coś dla kogoś lub przeciwko komuś. Te dwie postawy odkryłem w tym fragmencie Ewangelii.
Jan powiedział Jezusowi, że jest ktoś, kto nie chodzi z nimi, a wyrzuca złe duchy, więc mu tego zabronili. W słowach Jana wyczuwam zranionego człowieka. Zawłaszczył sobie Mistrza tak dalece, że nie dopuszcza możliwości, aby ktoś spoza grona najbliższych mógł czynić cokolwiek w Jego imię. Chrystus puentuje jednoznacznie: „Nie może ten, kto czyni cuda w imię moje, zaraz źle o Mnie mówić…”.
Zimny prysznic dla Jana! Zazdrość oślepiła go, wtedy prawda zaczęła się oddalać i trudno było dostrzec dobre intencje drugiego. A przecież, by wyrzucać złe duchy skutecznie, ten ktoś musiał wierzyć Chrystusowi pewnie bardziej niż niejeden z Jego uczniów... Ciekawe, najbliższy uczeń Jezusa znalazł się dalej od Niego niż ten nieznajomy, który w Jego imię czynił cuda…
Dwie postawy: za i przeciwko człowiekowi, a ja gdzie jestem? Czy dostrzegam kubek wody podawany w imię Chrystusa? Jak patrzę na drugiego człowieka? Czy widzę w nim tylko złe intencje? Bo jeśli brakuje mi dobrej woli, aby spojrzeć na drugiego, to przykre, ale staję się powodem grzechu… Dwie postawy: za i przeciw człowiekowi. Nie brzmi to jak: za i przeciw Bogu?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Woźniakiewicz, dziennikarz, autor felietonów filmowychdo programu 'Wierzę, wątpię, szukam'