Umęczona chorobą kobieta i zrozpaczony Jair, ojciec, któremu umiera córeczka. Ona z determinacją przepychała się przez tłum, wierząc, że gdy tylko dotknie płaszcza Jezusa, zostanie uzdrowiona.
Jair upadł Jezusowi do nóg, wierząc, że tylko On może wrócić jego córeczce zdrowie. Nie zawiedli się.
Można sądzić, że siła wiary Jaira i kobiety wypływała z ich bezradności. Była dla nich ostatnią deską ratunku i dlatego chwycili się jej tak mocno. Prawdopodobnie właśnie tak było, ale to nieistotne.
Najważniejsze, że Go odnaleźli, że do Niego przyszli. Bo przecież odnaleźć Jezusa, gdy zawodzą siły psychiczne, emocjonalne, racjonalne, wcale nie jest tak łatwo. Wielu wręcz traci wtedy wiarę. Przestaje wierzyć, że jest Bóg. A jak jest ze mną? W chwili rozpaczy szukałem Go. Lgnąłem do Jego płaszcza, pamiętam. Też się nie zawiodłem.
Chciałbym jednak lgnąć do Jezusowego płaszcza na co dzień, kiedy wszystko układa się po mojej myśli, mam szczęśliwą rodzinę, kiedy odprowadzam córeczkę do przedszkola, nie jestem umęczony chorobą, nikt z bliskich nie umiera. Kiedy żyję bez większych kłopotów. Chciałbym mieć taką wiarę jak Jair i owa kobieta już teraz, na co dzień! Chciałbym nie czekać na rozpacz. Nie czekać do jutra!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Zbigniew Moskal, aktor, wymyślił