Uczniowie udali się do Galilei, na górę, tam, gdzie im polecił Jezus. Kiedy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon, jednak nadal pozostawali wobec Niego nieufni, wątpili, czy to ich prawdziwy Nauczyciel, czy rzeczywiście zmartwychwstał. Jezus zareagował w charakterystyczny dla siebie sposób: zbliżył się i przemówił, uspokajając ich obawy.
Tak samo dzieje się dzisiaj ze mną, z Tobą. Chociaż widzimy obecność Jezusa w znakach – ludziach i zdarzeniach, zdarzają się wątpliwości: czy to rzeczywiście On? Nie chodzi o łatwowierność za wszelką cenę, mamy prawo upewnić się, czy można zaufać znakom, ale i obowiązek szukać własnej drogi wiary.
Jednak czegokolwiek byśmy się nie obawiali, Bóg i tak cały czas jest blisko. Kiedy widzi trudności w wierze, zbliża się jeszcze bardziej, potem mówi cierpliwie, jak do Apostołów: idź, udzielaj chrztu, nauczaj zachowywać moje słowa. Czasem nie potrafię tych słów usłyszeć, otworzyć oczu na znaki.
Ale wiem, że jeśli wszystko czynię w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, jeśli zachowuję to, co Jezus przykazał – mogę wszystko, bo mój Pan ma „wszelką władzę w niebie i na ziemi”. I chociaż wątpię i grzeszę, On jest ze mną zawsze, „przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Iza Jańczak, redaktor w wydawnictwie Księgarnia św. Jacka