Zapał poddany prowadzeniu Ducha Świętego zrobi z Pawła śmiałego, nieskłonnego do zniechęcania się ewangelizatora, gotowego do otwartego głoszenia w najbardziej nieprzychylnych warunkach.
Dzieje Apostolskie opisują przedziwny splot wydarzeń. Działalność pierwszych chrześcijan i głoszenie Ewangelii z jednej strony, opór i prześladowania – z drugiej. Dar Ducha popycha do ewangelizacji, ale potęgi tego świata nie chcą przyjąć przemieniającej siły Dobrej Nowiny. Co robi Kościół? Staje do modlitwy. Prosi o gorliwość i odwagę w kontynuowaniu dzieła ewangelizacji. „Zeszli się bowiem rzeczywiście w tym mieście przeciw świętemu Słudze Twemu, Jezusowi, którego namaściłeś (…), Teraz spójrz, Panie, na ich groźby i daj sługom Twoim głosić słowo Twoje z całą odwagą” (Dz 4,29) – modlą się uczniowie Chrystusa tuż po uwolnieniu Piotra i Jana z więzienia. W modlitwie uderza to, że przedmiotem prośby nie jest usunięcie trudności czy powstrzymanie prześladowań. Tym, czego potrzebuje Kościół, są gorliwość i odwaga, która nazwana jest parezją. Konieczna nie tylko po to, aby stawić czoła prześladowcom, którzy chcą zgasić w zarodku dzieło Boże – stawka jest przecież o wiele większa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Rafał Bogacki