Mieszkam trochę na uboczu małej górskiej wioski. Nieraz, gdy wracam późną nocą do domu, czuję się nieswojo pośród ciemnego, groźnego lasu, przenikliwej ciszy i mrocznej pustki wokół. W takich chwilach parę razy bezwiednie poddałem się myślom o grozie śmierci i przeraźliwej ciszy grobu.
Ten lęk my, ludzie, mamy wpisany, odkąd Adam został wygnany z raju. Niedawno zmarł na raka mój młodszy brat Andrzej... Śmierć. Grób. Czy wszystko się w nim kończy? Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Gdzie jesteś o śmierci? Gdzie jest twój oścień? Był taki szczególny grób, z którego pochowany w nim człowiek o własnej mocy wstał. To Chrystus. Syn Boga Wszechmogącego. Bóg w ciele człowieka.
Swoim posłuszeństwem i tym, co przecierpiał, zwyciężył śmierć i całą diabelską moc. Zakrólowały Światło i Życie. Nieskończone wieczność i szczęście przeniknęły zagubioną ziemię.
Wierzę w mojego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Wierzę, że po mojej śmierci pociągnie mnie ku sobie. Wierzę, że jeżeli tylko wytrwam w Jego przykazaniach i będę kochał Jego samego w każdym człowieku, to zmartwychwstanę również w ciele, tak jak i On – Pan mój i Bóg mój. Alleluja!
* gitarzysta New Life´m, ojciec sześciorga dzieci. Mieszka w Dursztynie na Spiszu. Od 1992 r. współorganizuje Spotkania Muzyków Chrześcijan (Strefa Chwały).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Robert Cudzich