Nie jestem znawcą wina, ale wiem na pewno, że jest napojem, który potrafi wprawić w dobry nastrój i „rozweselić serce człowieka”. Pite w nadmiarze, bez trudu rozsadzi bukłak naszej poczciwej głowy.
Mądrość Chrystusowych przypowieści polega m.in. na tym, że znajdujemy w nich porównania bliskie codziennemu życiu. Jezus przywołuje obraz wina oraz starych i nowych bukłaków po to, by objawić niesłychanie istotną część swej Tajemnicy. Nikt nie częstuje winem w starym, zardzewiałym kubku lub brudnym kieliszku. Przeciwnie, wybiera najładniejsze „szkło”, jakie posiada w domu. Do umycia brudnego naczynia wystarczą jakiś detergent i woda. Sprawy się komplikują, gdy to samo próbujemy zrobić z sercem przypominającym stary bukłak.
Nowym winem jest Nowe Przymierze, ustanowione w osobie Jezusa Chrystusa. To On przychodzi z winem swej miłości – Krwią przelanąw za nasze grzechy. A my potrzebujemy Ducha Świętego, który przemieni serca w nowe bukłaki. Wówczas nowe wino Bożej miłości będzie się burzyło. Chrystus zaprowadzi nas do ludzi, którzy nigdy nie odkryli, że tylko Mistrz z Nazaretu „zachowuje dobre wino aż do końca”.
* mąż Moniki, ojciec Kuby, od 12 lat pracujez osobami upośledzonymi we wspólnocie „Arka” w Śledziejowicach
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Mariusz Garbol