Pomoc cierpiącemu człowiekowi jest powinnością wobec bliźniego. Jest tym cenniejsza, kiedy nie tylko skraca cierpienie, ale przywraca zdrowie i radość życia. Zachowanie Jezusa wobec krewnej Szymona jest zrozumiałym i czytelnym znakiem ludzkiej solidarności i pomocy w cierpieniu. Trudno odmówić pomocy, zwłaszcza jeżeli prosi o nią najbliższy przyjaciel.
Znacznie trudniejsza i bardziej odpowiedzialna jest pomoc udzielana wszystkim chorym, którzy o nią proszą. Dzisiaj lekarze, pomimo wiedzy, ofiarności i wysokiego poziomu współczesnej medycyny, boją się takiej „pomocy dla wszystkich chorych”. Są pacjenci trudni, chorzy nieuleczalnie, z wrodzonymi wadami rozwojowymi, ofiary ciężkich uszkodzeń ciała czy jeszcze niepoznanych chorób zakaźnych...
Jezus uzdrawiał wszystkich, to „całe miasto zebrane u drzwi”. Kiedy jednak uznał, że sława cudownego uzdrowiciela, mimo iż kusząca i atrakcyjna medialnie, może być zagrożeniem dla zasadniczej misji, jaką ma do spełnienia, oddalił się w samotności. Powrócił wtedy do zwykłych ludzi w Galilei, aby nauczaniem i własnym przykładem nadal ich codziennie uzdrawiać.
* profesor, kardiochirurg, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, żonaty, ma czwórkę dzieci
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
mówi Marian Zembala