Jeśli robisz coś z głębokiego przekonania, autentycznego zaangażowania, jeśli głosisz prawdę swoim życiem, jak Jan Chrzciciel, Jezus pobłogosławi twoją pracę. Nie musisz iść za Nim jak apostołowie, porzucając wszystko.
Możesz robić to, co robisz – bylebyś uznał, że ty „chrzcisz wodą”, a On Duchem Świętym. Bylebyś wyznał z pokorą, że Jezusowi nie jesteś godzien rozwiązać rzemyka u sandałów.
Z racji zajmowanego stanowiska rozmawiam z narzeczonymi o tym, czym jest małżeństwo, czy wierzą w jego trwałość i rozwój, sens i granice kompromisu. Ilekroć angażuję się w rozmowę, okazując szacunek i odwagę opowiedzenia o swoich trudnościach w małżeństwie, zyskuję żywe zainteresowanie i wdzięczność.
Mam „chrzcić wodą”, czyli, wykorzystując swoje kompetencje i doświadczenie, odważnie piętnować pychę i kłamstwa współczesnego konsumpcjonizmu, plagę rozwodów. Jednocześnie nie mam prawa być alfą i omegą. Bo choć moje małżeństwo jest od 21 lat bardzo udane i poznałem setki par, które przeżyły 50 lat w swoim związku, zawsze mogę spotkać tych, których miłość jest tak piękna, że mogę się od nich wiele nauczyć.
* Mirosław Kańtor – szczęśliwy mąż Basi i ojciec czworga dorastających pociech: Jacka, Agatki, Joasi i Zuzki, na co dzień zastępca kierownika USC w Katowicach
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Mirosław Kańtor *