Maryja wyraża zgodę na to, aby odwieczne Słowo Boże stało się ciałem. Moment niezwykły, po ludzku niemożliwy, a mimo to przepełniony ufnością, pokorą i całkowitym zawierzeniem Bogu. Jakże często w życiu tego nam brak...
Moje życie – odkąd pamiętam – było szczęśliwe, błogosławione. W pewnym momencie, patrząc na cierpienia moich bliskich, zaczęłam zastanawiać się, kiedy nadejdzie czas próby dla mnie.
Spanikowałam! Jako młoda mężatka zaczęłam podejrzewać, że nie będziemy mieć dzieci. Wielka próba dla mnie, zważywszy, że bardzo z mężem chcieliśmy być rodzicami. Czas mijał, mój niepokój wzrastał. Wtedy usłyszałam: „zawierzenie Bogu jest konsekwencją spotkania z Nim. Maryja uwierzyła i zostawiła nam przykład”. Słowa te usłyszałam w kazaniu, w święto Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. To był mój anioł Gabriel...
Amelka urodziła się rok temu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Wielka radość, przeogromna miłość, cud, dotknięcie Boga, wdzięczność. W połowie kwietnia przyszłego roku spodziewamy się drugiego dziecka.
Bóg jest wielki w swej łasce i obietnicy! Zawsze blisko, choć wierzymy czasem bardziej sobie niż Jemu.
*nauczycielka, mieszka w Zawadzie koło Wodzisławia Śl., żona Michała, mama Amelkii kogoś jeszcze, w drodze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Świerczek-Tront