Niełatwa to rzecz pozostać gorliwym i odważnym bez rozgłosu, w cieniu. Tworzyć wspólnotę bez pretensji do tytułów. Robić swoje, czerpiąc siłę z tego, że jestem jednym z...
Obaj Apostołowie mieli pecha. Juda nosił to samo imię co zdrajca Judasz. W języku polskim rozróżniamy te imiona za pomocą końcówki „-sz”, ale w oryginale tej różnicy nie ma. Pewnie dlatego Juda występuje w spisach Apostołów także pod drugim imieniem – Tadeusz (tzn. odważny). Szymon z kolei nosił to samo imię co najważniejszy z Apostołów. Jego imię funkcjonuje z przydomkiem Kananejczyk lub Zelota, czyli gorliwy.
Nie znamy szczegółów ich życia. Znamy właściwie tylko ich imiona, które pojawiają się na listach Apostołów (Mt 10,2; Mk 3,16–19; Łk 6,14–16, Dz 1,13). Juda, o którym Ewangelista zaznacza „ale nie Iskariota”, wypowiada w Ewangelii Janowej jedno zdanie. I to wszystko. Bibliści wątpią, czy List św. Judy wchodzący w skład Nowego Testamentu jest autorstwa Judy Apostoła.
Oczywiście tradycja przychodzi z pomocą tej anonimowości, dopowiada ich historię. Według średniowiecznych przekazów, Szymon umarł męczeńsko przecięty na pół piłą. Dzieje Judy Tadeusza łączą się z piękną legendą o Abgarze, królu Edessy (dzisiejsza Urfa w Turcji). Ów król, chory na trąd, miał napisać list do Pana Jezusa z prośbą o uzdrowienie. W odpowiedzi otrzymał list napisany przez samego Jezusa oraz wizerunek Zbawiciela odciśnięty na płótnie. Te niezwykłe dary miał dostarczyć właśnie apostoł Juda, który głosił królowi Ewangelię i udzielił mu chrztu. W ikonografii przedstawiany jest nieraz z wizerunkiem twarzy Jezusa.
Judę Tadeusza wzywa się jako patrona spraw beznadziejnych. Dlaczego właśnie jego? Nie bardzo wiadomo. Ale spraw po ludzku beznadziejnych nie brakuje. Więc dobrze, że jest patron tych mrocznych chwil. Juda, trzymający w ręku odbicie twarzy Jezusowej, daje jasną wskazówkę: w ciemności szukaj oblicza Pańskiego – umęczonego, ale i chwalebnego. W Nim nadzieja w beznadziei.
Juda i Szymon pozostali apostołami drugiej linii. Niełatwa to rzecz pozostać gorliwym i odważnym bez rozgłosu, w cieniu innych. Tworzyć wspólnotę bez pretensji do tytułów, na swoją miarę, stosownie do swoich możliwości. Godzić się, że będą mnie nawet mylili z innymi – tymi wybitniejszymi albo, co gorsza, ze zdrajcami. Robić swoje, czerpiąc siłę z tego, że jestem jednym z... Nie lada sztuka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz