No to klops. Myślałem, że pewne rzeczy ujdą mi na sucho. Pogadam sobie przez służbową komórkę, pojeżdżę na firmowej benzynie. No i kilka płytek jest do skopiowania.
Zawsze kiedy poruszam ten temat, padają podobne argumenty: ale przecież oni nas okradają („oni”, czyli dzisiejsi cezarowie); oni mają tyle kasy, że i tak tego nie odczują; niech obniżą ceny płyt, to będzie można je kupować. Pokusa, by ulec zasadzie „oko za oko” jest duża. Ale to jest zasada ludzkiej sprawiedliwości.
A Jezus pokazał nam o wiele doskonalszą, Bożą. Kto najwięcej traci, gdy oszukuję „cezara”? Najwięcej tracę ja sam. Zaciągam dług u Pana wszelkiej moralności, i dopóki nie spłacę ostatniego grosza, nie wyjdę z więzienia. Z więzienia moralnego relatywizmu, „niewinnej” nieuczciwości, obawy przed ujawnieniem prawdy.
Jezus udowodnił, że najlepszym sposobem na kłamstwo jest prawda, na zachłanność jest wyrzeczenie się wszystkiego, a na nienawiść – miłość. On spłacił wszystkie moje długi i pootwierał drzwi moich więzień. Obym nie zmarnował tej amnestii...
* muzyk, gitarzysta i kompozytor zespołu Magdy Anioł, tata Tomka i Mateusza
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk