W życiu ważne są drobiazgi. Z nich składa się życie, w nich wyraża się miłość lub obojętność.
Maryja jest wielka dzięki Bogu i ze względu na Chrystusa. Nie chce przysłaniać sobą swojego Syna. Jej rolą jest prowadzić do Niego. Patrząc na częstochowską Ikonę, dostrzegamy gest Jej prawej dłoni. Wskazuje na Syna. Właśnie dlatego ten typ wizerunków maryjnych nazywa się Hodegetria, czyli wskazująca drogę.
Matka Syna Bożego wydaje się nam często tak wielka, tak święta, tak wyróżniona, że staje się kimś odległym, jakby oddzielonym od świata. A przecież była jedną z nas.
„Jakże ludzką była Maryja, Matka Boga Człowieka, której my dzisiaj kładziemy korony na głowę jako Królowej Niebios i Pani Wszechświata! Nasza Siostro, która jesteś szczególnie wybrana! Ty, obolała jak my, i pracująca jak my. Ty, zwykła, szara kobieto z tłumu, z gromady. Ty, żyjąca chlebem takim, jakim my żyjemy. Ty, zbierająca patyki i odpadki nawozu na ogień, który chcesz rozpalić w swej chacie, aby na nim upiec podpłomyk z ziaren w żarnach Twoją własną dłonią zmielonych. Ty, cerująca podarte szare szaty i suknie. Ty, piorąca w wodach potoku, razem z innymi niewiastami. Ty, może niekiedy brudnymi nogami chodząca w pyle miasteczka. Ty dźwigająca amfory wody na swej głowie, na której my dzisiaj korony umieszczamy. O ile byłabyś bliższą prawdy, gdyby Cię na którymś ołtarzu umieszczono z amforą Wody Żywej na głowie! Ty, taka zwykła, kuchenna, gospodarna, zalatana, zabiegana... Ty, mająca tysiące spraw na głowie, odpowiedzialna za drobiazgi, drobiazgi, drobiazgi...”. Czyje to słowa? Prymasa Tysiąclecia!
Maryja jest patronką doczesności. Taką widzimy Ją w Kanie. Zatroskaną o drobiazg – „nie mają już wina”. Dostrzega zakłopotanie młodych małżonków. Sama doświadczyła materialnej biedy, znała smak upokorzenia przez niedostatek. Chce oszczędzić tego młodym. Pierwszy cud powinien być „bardziej poważny” – zdaje się sugerować Jezus. Ale Maryja obstaje przy swoim. Skłania Jezusa, by ta błaha sprawa stała się Jego sprawą. W życiu ważne są drobiazgi. Z nich składa się życie, w nich wyraża się miłość lub obojętność.
Na Jasnej Górze modlimy się zawsze za Polskę. Idą wybory. Wszędzie wokół nas tysiące słów. Modlę się wraz z Brandstaetterem do Czarnej Madonny:
Matko Słowa
Matko Dobroci
Módl się o dobroć
Wszystkich polskich słów. (…)
Niech ani jedno słowo
nie będzie złe (…)
Niech ani jedno słowo
nie nienawidzi…
Niech nie krzywdzi.
Niech nie zabija.
Niech wybacza.
Niech leczy.
Niech łagodzi.
Niech zamyka
Człowiecze rany
Jak skrzydła ołtarza. (…)
Módl się (...)
Panno Jasnogórska,
Czarna,
O twarzy w bliznach
Jak polska ziemia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz