Żniwo wielkie

Na żniwa w rolnictwie czeka się cały rok. Kiedyś trwały one bardzo długo. Musiały wystarczyć ręce, kosa i sierp. Koszenie trwało dwa tygodnie, tyle samo niemal zwózka, a później jeszcze omłoty.

W sumie półtora miesiąca pracy żniwnej. Dziś wieś się unowocześniła. Teraz jestem w stanie żniwa skończyć w ciągu kilku dni. Staram się rozwijać gospodarkę, siać więcej, aby zbierać więcej. Żniwo jest zatem coraz większe i plony są dużo wyższe.

Dziś unowocześnia się też głoszenie Ewangelii. Kiedyś Słowo Boże docierało tylko tam, gdzie przyszli z nim Apostołowie. Dzisiejsi apostołowie mają do dyspozycji nowoczesne metody szerzenia zasiewu Bożego ziarna. Ewangelia dociera prawie na cały świat, nie tylko przez bezpośrednią posługę siewców, ale też przez telewizję, radio, prasę katolicką. Sposób dokonywania Bożych zasiewów zmienia się wraz z nowymi możliwościami i poszerza obszar zasianych pól ludzkich serc.

Żniwo jest zatem coraz większe. Prowadzenie i rozwijanie tej Bożej gospodarki, mimo nowych metod, ciągle wymaga olbrzymiej pracy. Ciągle potrzeba żniwiarzy, powołanych – jak Apostołowie – do głoszenia Ewangelii. Myślę też, że każdy chrześcijanin powinien czuć się robotnikiem na Bożej gospodarce. W dłonie każdego z nas powierzony jest los Bożego ziarna.

* Ma 49 lat, rolnik, gospodaruje na 12 hektarach w Słotowej koło Pilzna (Podkarpacie), żonaty, troje dzieci

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tadeusz Wójcik*