Czuję, że w braku przebaczenia jest wiele obawy. To lęk sprawia, że zatrzaskuję drzwi, by nie narazić się na ponowny ból lekceważenia, odrzucenia, oskarżenia. Zamykam się i nie chcę widzieć tego, kto mi wyrządził krzywdę.
A Jezus wchodzi mimo zamknięcia (bo należąc do Niego, daję Mu do tego pełne prawo) i przypomina, jak On przebaczył wszystkim, którzy Go zranili. Pokazuje mi przebite ręce i bok jako miarę swojego cierpienia i mówi: Pokój tobie!
Pragnie, bym miała pokój w sercu, by nie zniewolił mnie strach. Chce, bym wzięła Ducha Świętego, Ducha Miłości, bo dzięki Niemu mogę odpuścić grzech – przebaczyć. Mogę uczynić wolnym każdego, kto wobec mnie zawinił. Wybór należy do mnie: mogę odpuścić, mogę zatrzymać, ale gdy przebaczę, sama odzyskam wolność i przestanę być uwiązana poczuciem krzywdy.
* Aleksandra Samira-Gajny, prowadzi kwiaciarnię, mieszka w Katowicach
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Aleksandra Samira-Gajny *