Kiedy w oczy zaświecą ci światłem, odruchowo je mrużysz. Kiedy przez przypadek w domu lub biurze rozlegnie się alarm, głośny i przenikliwy, odruchowo zatykasz uszy dłońmi. Kiedy nagle w tłumie usłyszysz swoje imię, odruchowo się odwracasz.
Kiedy z ust ma ci wyjść jakieś słowo, które akurat w danym momencie nie pasuje i chcesz się powstrzymać, odruchowo kładziesz rękę na usta. Kiedy jesteś głodny i poczujesz zapach smacznego jedzenia, odruchowo przełykasz ślinę. Chcąc dobrze wypaść wizerunkowo, kobiety odruchowo przeczesują włosy, a mężczyźni wciągają brzuch. Widząc kogoś od dawna oczekiwanego, odruchowo się uśmiechamy. Widząc kogoś, z kim nie chcemy się spotkać, odruchowo spuszczamy wzrok. Słysząc dźwięk telefonu w czyjejś kieszeni, odruchowo sięgamy po swój, by sprawdzić, czy ktoś nie dzwonił lub nie napisał SMS-a. Czując napływającą falę wzruszenia, odruchowo sięgamy po chusteczkę. Dziesięć odruchów. Każdy z czytelników znalazł coś dla siebie? Bez wątpienia. Być może większość zidentyfikowała się ze wszystkimi. Jesteśmy ludźmi. A te odruchy są przecież tak bardzo ludzkie…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Adam Pawlaszczyk