Od lat katechizuję dzieci, zarówno drugoklasistów, jak i 6-latki przygotowujące się do I Komunii Świętej. Mam porównanie obu grup i nikt nie przekona mnie do opóźniania wieku Pierwszej Komunii dzieci!
Uważam, że w obecnych czasach, gdy zaniedbuje się katechezę dorosłych, a poziom wiary w społeczeństwie jest wątpliwy – dobrodziejstwem byłoby ogólne obniżenie wieku dzieci. Im dziecko starsze, tym bardziej samotne w duchowym przygotowaniu do tak ważnego sakramentu. Rodzina ogranicza się do wynajęcia lokalu na przyjęcie, zakupienia prezentów i urządzenia hucznej imprezy ku własnej czci.
Przeciętnie mam co roku ok. 80 drugoklasistów do Komunii, autentyczne zaangażowanie w przygotowanie wykazuje ok. 10 rodzin. W pozostałych dziecko samo „zalicza” materiał, samo chodzi na próby, Różaniec, Roraty, Drogę Krzyżową i niedzielną Eucharystię, samo się modli, samo przygotowuje się do spowiedzi. Jak taki malec ma brać na serio wiarę? Kiedyś dziecko powiedziało mi, że chciałoby być dorosłe, bo wtedy nie będzie musiało chodzić do kościoła i modlić się, tylko jak tato będzie mogło siedzieć przed telewizorem i spać do południa...
Miałam również szczęście przygotowywać do Komunii dzieci 6-letnie. Wszyscy na tym korzystaliśmy! Ja, bo miałam kontakt z rodzinami dzieci przychodzących z opiekunami na dodatkowe zajęcia w salce katechetycznej. Rodzice, bo odświeżali sobie wiadomości z religii i pogłębiali wiedzę (gdy dzieci wyżywały się plastycznie w swoich zeszytach, miałam pogadanki dla rodziców). Zawsze mogli zapytać, zwierzyć się z problemów, jakie przysparzało im przekazywanie wiary pociechom. I dzieci, bo widziały rodziców modlących się z nimi na katechezie, w kościele, na Eucharystii. Wzór, jaki dawali im wtedy mama i tata, procentował w przyszłości! W klasach starszych bezbłędnie można było rozpoznać, który uczeń jest po wczesnej Komunii, dzieci te są bardziej posłuszne, aktywne, zaangażowane (np. na Mszach szkolnych), rodzice mieli mniej kłopotów wychowawczych z tymi dziećmi, bo czym skorupka za młodu nasiąknie...
Uroczystość angażowała i wzruszała całą rodzinę, odbywała się bez wyścigu z prezentami, bez alkoholu, w świątecznej atmosferze. Oczywiście i tu zdarzają się wyjątki, ale równie nieliczne – kilkuprocentowe. Nie rozumiem pomysłu przesunięcia Pierwszej Komunii do trzeciej klasy i zastanawiam się, z kim go konsultowano. Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł w sferze wiary. Wczesna Komunia jest trudna. Wymaga przygotowania od katechety i od rodziny. Wymaga wyrzeczeń, poświęcenia czasu dziecku i Bogu przez katechezę, rekolekcje, regularne przystępowanie do sakramentów, Eucharystię i modlitwę. Ale skoro znajdujemy czas na korepetycje, dodatkowy angielski, szkołę muzyczną, basen, to dlaczego nie mamy go na higienę naszej duszy?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
S. Borgiasza, karmelitanka