Mam pewne uwagi do artykułu p. Andrzeja Grajewskiego - „Osobisty wróg Hitlera” (GN nr 1/2010). Pod-czas II wojny światowej jako nastolatek pracowałem m.in.w Urzędzie Pocztowym nr 2 w Poznaniu.
Przez pewien czas moim przełożonym był hitlerowiec, człowiek prosty i oddany ideologii hitlerowskiej. Podczas pracy miałem tylko jedną przerwę na śniadanie. W biurze, prócz szefa, były dwie urzędniczki, Niemki bałtyckie i ja.
Przed jedzeniem zwykłem odmawiać modlitwę i nie kryłem się z tym. To drażniło mojego szefa i pewnego dnia wybuchnął. Jego antyreligijne wystąpienie szybko stało się krytyką Piusa XII. Pamiętam zdanie, które wykrzyknął w gniewie pod adresem papieża: „Tego przeklętego klechę powiesimy głową na dół”.
Gdy mój ojciec wrócił z internowania na Węgrzech, przywiózł Pismo Święte. Z przodu była fotografia Piusa XII i zdanie, iż jest ono darem papieża dla polskich oficerów, znajdujących się w niewoli, czy też internowanych. Szanuję Piusa XII i cieszę się, że będzie beatyfikowany.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Julian Musielak