Czytając artykuł „Abonament można czymś zastąpić” (GN nr 13/2008), chciałbym się zatrzymać nad dwiema myślami przedstawionymi przez panią Krystynę Mokrosińską.
Jeżeli dotychczas nie ma definicji misji telewizji i radia publicznego, to nasuwa się wniosek, że media te nie wiedzą, po co funkcjonują.
Na co w takim razie pobierany jest ode mnie podatek w postaci abonamentu? Definicja podatku sformułowana w polskiej Ordynacji Podatkowej brzmi: „Podatek to publicznoprawne (wynikające z mocy prawa, a nie z indywidualnej umowy z podatnikiem), nieodpłatne (nie przysługują zań żadne świadczenia), przymusowe i bezzwrotne świadczenie pieniężne na rzecz Skarbu Państwa, województwa lub gminy wynikające z ustawy podatkowej”.
Ordynacja podatkowa wyraźnie określa, że za podatek nie przysługują żadne świadczenia ze strony podatkobiorcy – w związku z tą definicją rzeczywiście media publiczne nie muszą mieć misji i nie muszą wiedzieć, po co istnieją…
Wobec powyższego jestem za likwidacją abonamentu, a także mediów publicznych, nie chcę płacić za coś, o czym nikt nie wie, po co funkcjonuje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Dłubis