Czy dla homoseksualistów jest ratunek?

Jestem katolikiem i homoseksualistą. Razem z moim partnerem (od dwóch lat jesteśmy ze sobą, mimo że mam dopiero 19 lat) regularnie uczęszczamy do kościoła, razem się modlimy i dlatego tym bardziej uderzył mnie artykuł w Państwa piśmie.

„Gość” to moje małe źródło informacji o Kościele. Ostatnio w Państwa piśmie ukazał się artykuł o gejach. Jestem oburzony przedstawionym tam stanowiskiem, brakiem profesjonalizmu i jakichkolwiek zasad rzetelności. Z artykułu jasno wynika, że homoseksualizm jest chorobą, którą w dodatku da się leczyć. Można nie rozumieć homoseksualizmu, ale pisać o nim kłamstwa jest czystą ignorancją stanowiska świata nauki, Światowej Organizacji Zdrowia, Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego i Psychologicznego, tysięcy przeprowadzonych badań i wydanych orzeczeń przez znawców tematów.

Pomijając już kwestię szczytu ignorancji w artykule, uważam, że jest on niebezpieczny, bo wskazuje, że dla homoseksualistów jest „ratunek”. Podżega do korzystania z usług domorosłych psychologów, którzy odprawiając pseudoterapie graniczące z gusłami, rzekomo wyciągają ludzi z homoseksualizmu, niszcząc ich psychikę i osobowość. A jak wiadomo, po takich, pożal się Boże, terapiach większość gejów wraca i tak do ich prawdziwej natury, z tym że już poniekąd jako kalecy na psychice, i muszą być pod opieką prawdziwych psychologów, a ci z nich, którzy tego nie robią, to zazwyczaj dlatego, że popełnili samobójstwo.

Jestem oburzony, że tak wielkie czasopismo pozwala sobie na tak dalece posuniętą ignorancję. W dodatku szerząc zabobony i siejąc dezinformacje w jakże ważnej dziedzinie życia społecznego. Żądam wyjaśnień, gdyż poczułem się tym artykułem osobiście dotknięty i obrażony! Jest mi niezmiernie przykro, słysząc takie kłamstwa z ust braci w wierze.


Od autora:
Nie ma Pan racji, pisząc o stanowisku świata nauki. Badania na bliźniakach, które miały potwierdzić wrodzony charakter homoseksualizmu, skończyły się fiaskiem. Jedynym gronem, które hałaśliwie podtrzymuje te twierdzenia, jest samo środowisko gejowskie... A to, że Światowa Organizacja Zdrowia w demokratycznym głosowaniu skreśliła homoseksualizm z listy chorób, jest dowodem wyłącznie na panowanie dziś politycznej poprawności. Prawdy nie da się przegłosować. Ona istnieje obiektywnie.
Cieszę się, że jest Pan wierzący – to nas łączy.

I łączy nas fakt, że też jestem grzesznikiem. Jako współgrzesznik ośmielę się zauważyć, że homoseksualny seks jest grzechem. Podobnie, jak grzechem jest każdy seks poza małżeństwem. Dzisiejsi katolicy nie chcą o tym pamiętać, ale to tylko tym gorzej dla nich. Biblia mówi o tym wielokrotnie i wyjątkowo stanowczo. Choćby w I Liście do Koryntian: „Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą (...) nie odziedziczą królestwa Bożego. A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego”.

Ma Pan także mylne wyobrażenie na temat lubelskiej „Odwagi”, która pomaga homoseksualistom wyjść z ich skłonności. Wielu z nich dzięki „Odwadze” zaczyna odczuwać pociąg do płci przeciwnej. I to na tyle silny, że zawierają udane małżeństwa. To nie znaczy, że każdemu z nich automatycznie i w stu procentach przechodzą odczucia homoseksualne. To nie najważniejsze. W końcu mnie, heteroseksualiście, też podobają się różne kobiety. A mimo to chcę być wierny tej jednej, mojej żonie, z którą przez sakrament połączył mnie Pan Bóg. I o to chodzi.

Jeśli nie wierzy Pan w trwałość wyjścia z homoseksualizmu, niech Pan przyjrzy się ośrodkom w Ameryce lub w Holandii, na których wzoruje się „Odwaga”. Działają dłużej, bo już od kilkudziesięciu lat. Pomogły już tysiącom ludzi, którzy mieli homoseksualny problem.
Pozdrawiam ze szczerym szacunkiem.
Przemysław Kucharczak

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Nazwisko znane redakcji