Z zainteresowaniem przeczytałam materiał pt. „Przyzwoitość w reklamie”. To prawda, że reklama w Polsce już dawno przekroczyła granice dobrego smaku, a billboardy są jej najbardziej agresywną formą, przed którą trudno ochronić dzieci i młodzież.
Brakuje instytucji kontrolujących treść przekazów reklamowych, a proces rozpatrywania skarg przez organizacje branżowe jest skomplikowany i zniechęcający. Nie oznacza to jednak, że nic się nie da zrobić. Od pewnego czasu, wraz z szerokim gronem przyjaciół i znajomych, drogą e-mailową reagujemy na bulwersujące billboardy pojawiające się na ulicach naszych miast.
Nasze e-maile kierujemy bezpośrednio do firm – reklamodawców. Takie oddolne działania naprawdę mają sens i przynoszą efekty. Wiele firm zmieniło swoją strategię reklamową na lepsze. Staramy się też reagować pozytywnie – jeżeli pojawia się reklama godna pochwały, kierujemy do firmy e-maile z zachętą, aby utrzymała dobry styl.
Chciałabym gorąco zachęcić Czytelników „Gościa Niedzielnego” do podejmowania podobnych działań. To nie wymaga wiele wysiłku (adres e-mail można znaleźć na stronie internetowej danej firmy), a jako chrześcijanie nie możemy być obojętni na to, w jakiej kulturze żyjemy.
Internetowe biuro podróży Fly.pl miało latem ubiegłego roku nieprzyzwoite billboardy z kobietą opalającą się topless. Protestowaliśmy przeciwko tej reklamie. Obecnie biuro to przygotowało wyraźnie lepszą kampanię i reklamuje się nawet na portalu „Gościa Niedzielnego”. To konkretny przykład, że warto reagować!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Olasik, Warszawa