Zgadzam się, że Karta Praw Podstawowych UE (art. „Podrzutek”, GN nr 32/2007) to dokument wieloznaczny, i przez to dający bardzo szerokie możliwości interpretacyjne.
W obecnej formie nie nadaje się na akt prawny a może być tylko deklaracją. Czy polska delegacja zamiast walczyć o „pierwiastek” nie powinna była z Wielką Brytanią zająć się szerzej Kartą PPUE? Szereg praw powinno być zastrzeżonych do regulacji krajowych, a imigranci powinni się do nich stosować. Dobre zapisy o rodzinie i wychowaniu (np. art. 13.2 czy art. 16.3) nie powinny być osłabiane przez inne zapisy.
Z kolei art. 2.1: „Każdy ma prawo do życia” może być interpretowany tylko jak w Polsce, zgodnie z wykładnią Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 28.05.1997 r.: „Od momentu więc powstania życie ludzkie staje się wartością chronioną konstytucyjnie.
Dotyczy to także fazy prenatalnej”. Inna interpretacja jest niezgodna z obecnym stanem nauki i przeciwników tej interpretacji trzeba wyprowadzić z ich zacofania. Czy to nie Polska powinna przekonać do swoich dobrych rozwiązań prawnych, a nie ulegać nielogicznym i szkodliwym społecznie libertyńskim pomysłom? Czy nasi politycy są do tego zdolni? Kto ich tego nauczy?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Stanisław Jarzęcki, Chrzanów