Z dużą uwaga przeczytałem w „Gościu Niedzielnym” nr 18 artykuł na temat zbawienia dzieci nieochrzczonych. Z jednej strony rozumiem teologów, którzy wypowiadają się tak ostrożnie na ten temat, ale właśnie – czy nie za ostrożnie?
Zastanawiam się, jaką wagę w tym problemie podnoszonym przez teologów może mieć to, co papież Jan Paweł II napisał w encyklice ,,Ewangelium vitae” (pkt 99): ,,Odkryjecie, że nic jeszcze nie jest stracone i będziecie mogły poprosić o przebaczenie także swoje dziecko: Ono teraz żyje w Bogu”.
Tekst ten nie dotyczy głównie tematu zbawienia dzieci bez chrztu, ale pocieszenia i dodanie nadziei kobietom, które dopuściły się aborcji i żałują tego. Niemniej zdanie, które powiedział Papież, ma znaczenie teologiczne, bo wierzę w to, że Papież nie wypowiadał słów ot tak sobie, ale że jest to zdanie głęboko przemyślane i ma swój głęboki sens. Dla mnie jest jasne, że piekło jest to stan ludzi, którzy DOBROWOLNIE wybrali zło, odrzucili Boga, Jego łaskę i miłosierdzie (notabene teorie niektórych teologów o „pustym piekle” są dla mnie mało prawdopodobne, Pan Bóg musiałby niepoważnie traktować naszą wolność).
Nie wyobrażam sobie, by małe dzieci – narodzone lub nie – mogły odrzucić miłość Boga, i jak Pan Bóg mógłby pozwolić, aby przez czyjeś zaniedbanie, niewiedzę czy złośliwość te niewinne dzieci mogły mieć jakąś gorszą wieczność. Oczywiście zdaję sobie sprawę z konieczności udzielenia chrztu (dorosłym, którzy mogą o tym zdecydować i którym była głoszona Ewangelia).
Dlatego biorę pod uwagę jakiś czasowy rodzaj czyśćca dla tych dzieci. Natomiast sam problem zbawienia tych dzieci dla mnie jest po prostu oczywistością. Te dzieci z całą pewnością są czy będą zbawione. (Choć może wybiegam tu nieco do przodu przed naukę Kościoła, ale jak sugerowało to zdanie z „Ewangelium vitae”, Jan Paweł II też miał podobną pewność).
Od redakcji:
Autorzy omawianego dokumentu również zauważyli zdanie z encykliki „Evangelium vitae”, które Pan cytuje. Okazało się jednak, że w tzw. editio typica, czyli w oficjalnym tekście łacińskim to zdanie brzmi inaczej: „Możecie z nadzieją powierzyć swoje dziecko temu samemu Ojcu i Jego miłosierdziu”. Pierwszą wersję (obecną w polskich wydaniach) Papież musiał uznać za zbyt radykalną i przesunął akcent w stronę nadziei.
ks. Tomasz Jaklewicz
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Malerczyk , Katowice