Chciałabym podziękować za tekst „Operacja kurza wolność”. Sama jestem kurą domową, mam piątkę dzieci, ale żeby podreperować mniemanie o sobie po czwartym dziecku, zaczęłam pisać wiersze.
Głównie dla dzieci, oczywiście, ponieważ jestem kurą domową, która w dodatku bardzo lubi dzieci, i to nie tylko swoje.
Na zebraniach w szkołach jestem w zdecydowanej mniejszości matek niepracujących i, co mnie wcale nie cieszy, o niektórych koleżankach i kolegach moich dzieci wiem więcej niż ich rodzice. Jednak absolutnie nie czuję się z powodu tzw. siedzenia w domu doceniona. Ani przez męża, ani przez rodzinę.
Dobry Pan Bóg dał mi odskocznię, żebym choć przez chwilę myślała o czymś innym niż pranie, gotowanie, zakupy, lekcje itd. Ale przecież nie wszystkie kury domowe mogą pisać wiersze!
Myślę, że sytuacja się nie zmieni, dopóki w społeczeństwie nie zmieni się pogląd na kobiety, które same świadomie zrezygnowały z pracy zawodowej (jestem specjalistą ds. reklamy handlowej) i na przykład nie będzie się im tych lat liczyło do emerytury.
I choć jestem z natury optymistką, to w tym wypadku myślę, że musi wymrzeć niejedno pokolenie, by sytuacja się zmieniła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Kura Domowa - Beata Komarnicka