Jestem stałym czytelnikiem „Gościa” od co najmniej 20 lat. W prawdziwą irytację wpadłem po lekturze rubryki „Asy z rękawa” w numerze z 23 lipca.
Czytając w zakończeniu tego tekstu „przednią” radę dla rolników, aby sobie wyklepali starą syrenkę, doprawdy nie wiem, czy pan Wencel żartuje, czy usiłuje obrazić ewentualną inteligencję czytelnika, o rolniku nawet nie wspominając.
Autor tekstu jest poetą i redaktorem, powinien więc, choćby teoretycznie, być człowiekiem wrażliwym i kompetentnym. Nie wiem po co i dla kogo napisał „Śpiew syren”. Z artystów, a nawet rolników podrwić zawsze można, ale jeżeli zabiera się głos w tak poważnej sprawie jak masowa emigracja z naszego kraju, to już trzeba przynajmniej starać się odrobinę problem poznać albo przynajmniej przemyśleć. Pan Wencel tego trudu sobie zaoszczędził, starając się w zamian zaimponować szeroką erudycją tudzież wielkim samozadowoleniem z powodu rzekomego poczucia humoru. Pisanie o artystach w tak niemiłosiernie stereotypowy sposób jest nie tylko obraźliwe i mało zabawne, ale również nietrafne, bo często to oni właśnie, za cenę wielu wyrzeczeń, ratują zabytki, kultywują zapomniane tradycje i przywracają kulturę na prowincji.
W ogóle co wspólnego ma artysta z rolnikiem w kwestii emigracji, skoro za granicę wyjeżdża i tak głównie młodzież? Wiem, że obecnie tzw. inteligencja znalazła się w niełasce, ale proszę nie zapominać, że jeszcze istnieje i też „Gościa” czyta. Panu Wenclowi zaś życzę, by nigdy nie miał problemu ze znalezieniem pracy ani mieszkania w naszym pięknym kraju.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Czaja, Łukowica, pow. Limanowa