W katowickim „Gościu” z 12 marca 2006 r. redaktor Dudała zacytował stawiane przez wielu pytanie: „Dlaczego górnik z Halemby ocalał, a ten z Zabrza nie?”.
Uważam, że zarówno czyjaś śmierć, jak i ocalenie jest darem Boga, który w ten sposób chce dać jakiś znak – na coś zwrócić uwagę lub w czymś pomóc. Z ludzkiej perspektywy bardzo trudno jest odczytać znaczenie tych sygnałów. Obserwując kontekst tych dwóch wydarzeń w śląskich kopalniach, pomyślałam, że górnik z Halemby ocalał, by dać świadectwo wiary.
Często zastanawiamy się, dlaczego ten, czy ów odszedł akurat w danym momencie i czy był to czas najwłaściwszy. Podczas pogrzebu brata Otylii Jędrzejczak, krajowy duszpasterz sportowców powiedział: „Człowiek umiera w takim momencie, w którym jest najbliżej Boga”. Jak blisko Niego jesteśmy, wie jednak tylko On.
Życie wierzących jest wędrówką ku zbawieniu, dlatego śmierć nie powinna kojarzyć się z końcem, lecz z przejściem do kolejnego etapu. Powinna budzić radość, bo dusza zmarłego jest tak blisko Boga, jak nigdy dotąd.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Zagalska