Po katastrofie w Katowicach warto zwrócić uwagę na „koncepcję” budowy tego typu dachów w Europie Środkowej.
Liczba zawaleń poszła już chyba w setki. Czy z tak kosztownych lekcji budowniczowie i decydenci zechcą wyciągnąć należyte wnioski? Jak z powierzchni 1,5 ha dachu można sprawnie odprowadzić śnieg i wodę przy tak minimalnych spadkach? Dlatego pytam: jaki to dach?
Nawet gdyby tylko na jednej trzeciej powierzchni dachu zalegał lód, a potem woda, to i tak powstanie spory stawek. Bardzo wiele osób domaga się ukarana winnych.
Nietrudno będzie znaleźć kozła ofiarnego. Sama satysfakcja, że się kogoś ukarało, nie rozwiąże jednak problemu, nie wróci nikomu życia. Najważniejsze, aby czegoś się z tej kosztownej lekcji nauczyć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Paweł Mandalka, Brożec