Ponieważ Śląsk jest nam tak bliski (od lat zatrzymują się w św. Annie pielgrzymki autokarowe w drodze na Jasna Górę lub z powrotem, by się pomodlić, spotkać siostrę zza krat), więc szczególnie boleśnie przeżywamy cierpienie chorzowskich prawie sąsiadów po katastrofie.
Prawie ich widzimy, słyszymy, ocieramy łzy. Prosimy Boga, byśmy z Jezusem przyjęli Tajemnicę Krzyża. W naszych modlitwach dużo miejsca znajdują ratownicy. Dziękujemy policjantowi, który uratował dziecko, chciał ratować innych, ale już nie zdążył. Kraty likwidują dystans ze społeczeństwem, a cisza wyostrza słuch na każde SOS.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
s. Magdalena, dominikanka, Święta Anna